Szkoła Podstawowa Zakonu Pijarów w Katowicach

  

Szkoła pijarska w Białce Tatrzańskiej - obóz narciarsko snowboardowy

 

   

W pierwszym tygodniu ferii, uczniowie naszej szkoły wraz z ojcem Markiem i opiekunami doskonalili swoje narciarskie umiejętności na stokach Kotelnicy w Białce Tatrzańskiej. Trzeba tu dodać, że szkolenie rozpoczynające zimową wyprawę rozpoczęło się już w Katowicach, w szkolnej kaplicy podczas niedzielnej Mszy św.  W kazaniu padały zdania: „Narty muszą być prowadzone równolegle. Gdy się rozejdą, na pewno leżymy. Gdy się skrzyżują, stoimy w miejscu lub upadamy”.  Jak w przykazaniu miłości. Ponieważ miłość Boga, i bliźniego, muszą iść z sobą w parze, równolegle, obok siebie, ręka w rękę, solidarnie, właśnie jak narty. Miłość Boga + miłość bliźniego = MIŁOŚĆ

 

Po tym teoretycznym treningu z Bożym błogosławieństwem dzielna „Trzynasta” (uczniów) wraz z kadrą odjechała do Niedzicy. Pan Piotr (kierowca), sprytnie omijając korek na Zakopiance dowiózł nas bezpiecznie na miejsce, do domu wypoczynkowego Micherda. W słonecznych promieniach i dobrych humorach poszliśmy na obiad. Po krótkiej sjeście udaliśmy się do Kluszkowców po odbiór karnetów i pierwszy spacer po śniegu. Wieczorem już tylko pogawędki w pokojach,  wspólna modlitwa i spanie.

Nazajutrz,  po śniadaniu choć niebo nie wygląda tak słonecznie jak wczoraj jedziemy do Białki Tatrzańskiej. Pożyczamy brakujący sprzęt i na kanapowym  wyciągu dostajemy się na szczyt. Krótka narada, podział na grupy i……  szusujemy każdy najlepiej jak potrafi … w dół do wyciągu. Po pewnym czasie chmury gęstnieją i zaczyna kropić.  Zjeżdżamy do wyciągu z kanapami z daszkiem, ale padać  nie przestaje. Czas na małą przekąskę z gorącą czekoladą i herbatą. Deszcz się jednak wzmaga więc kończymy jeżdżenie i wracamy do domu. Suszymy kombinezony. Po obiadokolacji idziemy na Mszę św. Wieczorem gorąca modlitwa, by Aniołowie na Boży rozkaz rozpędzili deszczowe chmury. Z taką samą intencją modlimy się rano po śniadaniu. Kiedy wsiadamy do busa, trochę mży, ale z wiarą, że pogodą rządzi Pan Bóg, dojeżdżamy na parking pod stokiem. Bierzemy sprzęt - deszczu ani śladu. Raźno zatem ruszamy na znane nam już narciarskie szlaki. Zjazdy idą coraz lepiej. Czasem ktoś się przewraca. Ale jak to mówią doświadczeni górale: „jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz”. Dzielnie zatem szusujemy z góry w dół. Koło południa przerwa na posiłek i z powrotem na narty. 

W środę Aniołowie dzielnie rozpędzają chmury i widać już coraz więcej przebijającego się słońca. Późnym popołudniem, po obiedzie, ruszamy na termy. Dwie i pół godziny zabawy w ciepłej wodzie regenerują nasze siły.

W czwartek jest już na tyle słońca, by przyjemnie opromieniać nasze narciarskie wyczyny, śmigających chłopaków i fruwające dziewczyny. Wszyscy co do jednego, dzielnie zjeżdżają i na przemian, każdy prowadzi trójkę lub czwórkę za sobą.

Delikatnie mówiąc, po czterodniowych szaleństwach na stokach, jesteśmy już nieco zmęczeni. Dlatego bez specjalnego żalu przyjmujemy wolę Pana Boga, który przez padający piątkowy deszcz, każe odpocząć nam ponownie w gorących termach. Udajemy się na termę Bania, będącą kompleksem basenów krytych i odkrytych. Wewnętrzne i zewnętrzne baseny napełnione są wodą termalną, która przez cały rok utrzymuje temperaturę 34oC - 38oC. Wieczorem mamy finał konkursu Mam Talent. Czwartkowo – piątkowe pokazy taneczne, wokalne i teatralne wygrywa Laura.

Tymi wszystkimi radosnymi wieściami dzielą się:  (alfabetycznie) Ala,  Ania,  Asia,  Bartek, Fryderyk, Janek, Kuba, Laura, Maja, Mateusz, Michał, Oskar i Tymek. Dołączają się opiekunowie:  p. Anna Maro, p. Ewa i p. Czesław Duda, p. Roman – instruktor wraz z p. Piotrem i o. Markiem.

Dziękujemy Bartkowi Maro za materiał filmowy, a pani Agnieszce Głowackiej za przygotowanie i organizację wyjazdu. 

Do zobaczenia za rok :)

 

.  

 

 

Copyright © Zespół Szkół Zakonu Pijarów Matki Bożej Królowej Szkół Pobożnych w Katowicach