Lila 01

 

Uczennica kl. 2a Liliana Sypniewska została laureatką ogólnopolskiego konkursu literackiego „Popisz się talentem”. Zadanie uczestników konkursu polegało na napisaniu detektywistycznego opowiadania. Spośród 1507 nadesłanych z całej Polski prac, jury wybrało 33 najlepsze opowiadania. Wśród nich znalazło się to, napisane przez Lilianę. W nagrodę jej opowiadanie zostanie wydane przez Nową Erę. Premiera tejże książki już w listopadzie.

Serdecznie gratulujemy!

 

Zachęcamy do lektury zwycięskiego opowiadania:

 

„Kocimiętka”

Przy ulicy Zwierzynkowej 28 znajduje się biuro detektywistyczne. Sfinks Dolar jest jego właścicielem. Zatrudnia kotkę Suli. Dolar podpisywał ważne dokumenty, gdy usłyszeli pukanie do drzwi.- Proszę - powiedziała Suli.Do środka weszła biała kotka w czarne plamki.- Czy to ty Plamka?! - zapytała zdziwiona Suli.- Tak.Obydwie kotki znały się ze schroniska i bardzo długo się nie widziały. Plamka została adoptowana, a Suli w tym czasie studiowała.- Przyszłam do was w sprawie mojego dziecka. Arbuzik zaginął wraz z moim przyjacielem Euro. - opowiadała Plamka-Ile ma lat? Jak wygląda? Gdzie zaginął? - zadawał pytania Dolar.- Ma 8 miesięcy. Jest bardzo podobny do mnie. Ostatnio widziałam go w pokoju. Przeszukałam cały dom i okolice, ale nigdzie go nie znalazłam. - odpowiedziała Plamka.Dolar zapisywał wszystko w notesie. Wraz z Suli udali się do parku, żeby przeprowadzić wywiad z kotami. Dowiedzieli się, że w mieście giną koty w tajemniczych okolicznościach. Zaczęli rozglądać się po okolicy. Nagle Suli poczuła piękny zapach. Pobiegła w jego kierunku. Nie zwracała uwagi na wołanie Dolara. Potknęła się i wpadła w dół. Było tam bardzo dużo pachnącej rośliny. Zaczęło się jej kręcić w głowie.-To kocimiętka. - powiedział kot olbrzym. - Jest to roślina, która wywabi wszystkie koty z miasta. Będą pracowały dla mnie.Suli była wystraszona. Nic nie mówiła, bo nie chciała zostać skrzywdzona. Kot olbrzym powiedział jej, że ma pracować z innymi kotami. Pani detektyw zastanawiała się, czy jej szef ją znajdzie.A tym czasem detektyw Dolar rozglądał się szukając śladów. Wyjął z kieszeni płaszcza lupę. Na trawie zobaczył brązowo-szarą sierść. Omal jej nie ominął, bo wtapiała się w tło. Oglądał dokładnie pod lupą. Chciał ustalić, czy to na pewno sierść Suli. Była puszysta, była brązowo-szara, pachniała jak Suli. Miał już pewność. Trzeba przyznać, że detektyw jest bardzo spostrzegawczy. Szukał dalej, az zobaczył ślady łapek.  Dotarł do tajemniczego wejścia. Przypomniał sobie, że dawniej była tu kopalnia złota. Dookoła było bardzo dużo sierści. Domyślił się, że tam mogą być poszukiwane koty. Wyjął telefon i zadzwonił po kocią policję. Podał lokalizację.- Myślę, że tu znajdują się wszystkie zaginione koty. Proszę o wsparcie, bo sprawa wydaje się bardzo poważna. - tłumaczył.- Za chwilę będzie tam koci patrol. - usłyszał odpowiedz.Skończył rozmowę. Gdy chciał wejść, coś go wciągnęło za łapy. Niespodziewanie znalazł się w środku kopalni. Został otoczony przez dwa czarne koty i kota olbrzyma.- Dam wam 2000 złotych, ale mnie wypuście-powiedział Dolar.- Zarabiam o wiele więcej, więc nie skusisz mnie na taką ofertę-odparł kot olbrzym.Nagle wbiegła Suli wraz z armią czarnych kotów. Dowiedziała się, że olbrzym zwabiał koty za pomocą kocimiętki. Wykorzystywał je do pracy przy odpadach radioaktywnych. Suli przekonała strażników [czarne koty w okularach], że odpady są niebezpieczne dla nich i całego świata.  Kot olbrzym był bardzo zdziwiony. Chciał uciec, ale było za późno, bo kocia policja zjawiła się na miejscu. Zaaresztowali go.  Dolar i Suli znaleźli Euro i inne koty, ale nigdzie nie było Arbuzika. Wszyscy go szukali. Usłyszeli chrapanie. Arbuzik słodko spał w kocimiętce. Obudził się i wskoczył w ramiona mamy. Plamka popłakała się ze szczęścia. Detektywi spojrzeli na siebie z zadowoleniem.