Stanisław Konarski (1700-1773)
Do dziś pijarzy w Polsce najlepszy „piar” zawdzięczają człowiekowi o słabym zdrowiu, który nie doświadczył miłości rodzicielskiej, był za to niezmordowany w lekturze, pisaniu, nauczaniu, głoszeniu kazań do młodzieży, „człowiekowi renesansu”, księdzu Stanisławowi Konarskiemu. Przyszły reformator szkolnictwa i sejmu Rzeczypospolitej XVIII wieku pochodził z Żarczyc Dużych, wywodził się z zubożałej szlachty, a utraciwszy we wczesnym dzieciństwie rodziców, oddany został przez wuja razem ze starszymi braćmi do pobliskiej, bezpłatnej szkoły pijarów w Piotrkowie Trybunalskim.
Potem za przykładem starszych braci, Stanisławem i Władysławem wstępuje po ukończeniu szkoły do nowicjatu pijarskiego w Podolińcu. To zapewne postawa starszego rodzeństwa, głos powołania, oraz głębokie wychowanie religijne w szkole, a że domu rodzinnego już nie miał spowodowały przylgnięcie do swoich opiekunów. W 1715 roku przy ceremonii obłóczyn Hieronim obrał imię zakonne Stanisław od św. Wawrzyńca. Niepospolite zdolności i zapał do nauki zawiodły go po ślubach zakonnych i święceniach kapłańskich na dalsze studia do Rzymu, gdzie doskonalił swoje rzemiosło nauczycielskie w słynnym zakładzie włoskich pijarów Collegio Nazareno. Następnie powróciwszy do kraju, zajął się polityką. Z sugestii braci Załuskich podjął pracę nad zbiorem praw, by zwolennikom „złotej wolności” przedłożyć obowiązujące normy życia w ojczyźnie i służby dla niej. W latach 1732-39 w drukarni pijarów w Warszawie wydano ten zbiór powszechnie zwany Volumina legum. Gdy przyszła porażka ambicji politycznych w popieraniu elekcji króla Stanisława Leszczyńskiego, szybko przekształciła się w potrzebę działania i ciekawości nowych prądów w wychowaniu młodzieży, ku pedagogice i pisaniu. Prawdopodobnie pomysł dla ratowania zagrożonej Ojczyzny miał zrodzić się u Konarskiego w krakowskim kolegium, gdzie spędzał czas po niepowodzeniach politycznych na modlitwie w tamtejszym kościele. Ponieważ z pokoleniem starszych nic nie wyszło, należało rozpocząć od młodzieży, konkretnie, założyć elitarną szkołę dla synów magnackich, przyszłych włodarzy kraju. W tej dawnej, prześwietnej stolicy Rzeczypospolitej, wtedy podupadłej, zaniedbanej, nieodrodni optymiści, pijarzy wybudowali kościół pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego. I co ciekawe drugim wezwaniem tej świątyni, a jednym z pierwszych w Ojczyźnie jest Królowa Korony Polskiej, było to symbolem możliwych i wręcz koniecznych przemian. Kraków stał się tym miejscem gdzie przyszła zbawienna myśl o stworzeniu szkoły obywatelskiej. Uczelni, która objęłaby troskę o państwo, a w przyszłości to Rzeczpospolita zatroszczyłaby się o szkołę i przez to wzbudziła w społeczeństwie ofiarność dla samej siebie. Od roku 1882 w prezbiterium tegoż kościoła w cynowej urnie spoczywa serce tego wielkiego nauczyciela narodu, największego z polskich pijarów, który odważył się być mądrym, tak go uhonorował majestat Rzeczypospolitej w osobie Stanisława Augusta Poniatowskiego wybijając medal z jego podobizną i napisem Sapere auso. Za nim do tego doszło Stanisław Konarski w Warszawie rozpoczyna realizację swojego najważniejszego życiowego dzieła. W 1740 roku zaczyna kierować założoną przez siebie szkołą, która uczyniła z zakonu pijarów pioniera na polu edukacji. Szkoła zwana Collegium Nobilium, została powołana do istnienia w celu kształtowania i wychowywania młodzieży w duchu reform i obowiązków obywatelskich, poczynając od synów magnackich. Wprowadzono tam nowe metody pedagogiczne, bezpośrednie stosunki między nauczycielami a uczniami, duch wspólnoty wśród młodzieńców, oraz program obejmujący nauki przyrodnicze, matematykę, fizykę, geografię, język polski, języki obce, uwzględniono w nauce historię Polski i historię powszechną, oraz ćwiczenia fizyczne, w tym jazda konna i szermierka. Drogą specjalnych uprawnień poszerzył dzieło reformy na wszystkie kolegia pijarskie, a od których przyjęły reformę inne szkoły zakonne. Jednak dla Konarskiego Collegium Nobilium stanowiło instrument polityczny. Jego ideą było stworzenie nielicznej elity, zdolnej do przeprowadzenia reform w kraju. Program wychowania obywatelskiego rozwijał drogą dysput publicznych na sejmikach szkolnych. W tematach dla nich i dla klasy retoryki wszystkich szkół zamknął cały swój plan naprawy Rzeczypospolitej. Teatr szkolny uczynił walnym środkiem wychowania obywatelskiego, sam pisał i przekładał przydatne dramaty. Nowym programem szkolnym objął troskę o wychowanie młodzieży na ludzi szlachetnych i uczciwych, w duchu chrześcijańskim, bo jak powtarzał za Janem Zamoyskim: Rzeczypospolite zawsze takie będą, jakie ich młodzieży chowanie. Uwolniwszy się po kilkunastu latach od bezpośredniego kierowania Collegium Nobilium, rozpoczął planowaną od dawna walkę z liberum veto. W jego pismach odnajdujemy wiecznie powracający problem, który skupiał na sobie uwagę wszystkich myślących obywateli tego czasu, a mianowicie jak usunąć liberum veto, tę prawną podstawę anarchii, i jak wzmocnić władzę wykonawczą. W skrócie to właśnie stanowi przedmiot jego czterotomowego dzieła O skutecznym rad sposobie, napisanym w latach 1760-63. Uczestniczył na zaproszenie króla w obiadach czwartkowych, połączonych z dyskusjami nad sprawami kultury. Pod koniec życia stanął do walki w obronie wiary przeciw deizmowi, publikowana przez niego książka O religii poczciwych ludzi (1769) i inne wystąpienia dały powód do oskarżenia go o nieprawomyślność, potrafił się jednak umiejętnie wytłumaczyć, oskarżenie wycofano. Życie dopełnił podwójnie upokorzony, bo i długą chorobą i nieszczęściem Ojczyzny. Zmarł 3 sierpnia 1773 roku w celi zakonnej swojego Collegium Nobilium przy ul. Miodowej w Warszawie, po pierwszym rozbiorze Rzeczypospolitej. I choć zwykł powtarzać, że ciężkim grzechem jest i nigdy nie godzi się rozprawiać o Ojczyźnie, to skarżył się w liście do generała zakonu pijarów: W królestwie naszym nie ubywa ani trochę klęsk i nieszczęść, nie widać cienia pociechy, ani nadziei. Musimy znosić znaki gniewu Bożego, na który zasłużyliśmy. W ciemną noc czasów saskich, ten człowiek renesansu, zakonnik i kapłan dla ratowania Ojczyzny powołał do istnienia dzieło życia Collegium Nobilium. Służyło Polsce 93 lata, po upadku powstania listopadowego zamknięte przez zaborcę rosyjskiego, za wychowywanie młodzieży w duchu patriotycznym, a prochy Konarskiego przeniesiono pod osłoną nocy na cmentarz Powązkowski, bez świadków zakopane pod drogą cmentarną. Wielkość księdza Stanisława Konarskiego wywodziła się z umiłowania Boga i Ojczyzny. Wczesne osierocenie i śluby w szkolnym zakonie pijarów wzmogły jego wspaniałomyślną ofiarność, a niepospolite zdolności nakreśliły rozległy krąg jego poświęcenia. Dziś także szkoły katolickie potrzebują wartościowych, odważnych młodych ludzi pełniących mądrze i pobożnie obowiązki prawego chrześcijanina i czystego kapłana. Odważ się być mądrym!